wtorek, 12 września 2017

Imperium, część 68 - Prowincje. Wolne państwo-miasto Nuln & Hrabstwo Wissenlandu, część 3 - Historia i polityka.

- W Wissenlandzie tańczą, jak im w Nuln zagrają! 
- Z Księgi Przysłów & Powiedzeń, spisanej przez Alfreda Weltbohrera

Najjaśniejszy klejnot w koronie naszego wielkiego Imperium - Nuln jest spełnioną wizją naszej cywilizacji.
- Borgen von Hauger, kupiec z Nuln

Tak jak każde inne miasto w waszej krainie, Nuln jest odrażającym pokładem brudu i zarazy, usypanym na ruinach pozostawionych przez mój lud…
- Larandar, elfi bard

Najjaśniejsze klejnoty w tej waszej tak zwanej koronie niewątpliwie zostały oszlifowane przez krasnoludzie ręce. Reszta to typowa człecza, partacka robota…
- Brokk, krasnoludzki kanalarz

Gorące placki! Smaczne placki! Najlepsze w Nuln!
- Rudi Niziołek, sprzedawca placków na Reiks Platz

Najbardziej znanym miejscem w Wissenlandzie jest założony przez Zamnila Bugmana browar, który obecnie należy do znanego w całym Imperium syna piwowara, Josefa Bugmana. Położony nad Rzeką Sol browar produkuje najlepsze w całym Starym Świecie piwo. Od wieków, browar jest celem wypraw wielu imperialnych Krasnoludów, które chętnie oddają się pod komendę znanego piwowara. Browar Bugmana jest jednym z najlepiej strzeżonych miejsce w całym Imperium, co wcale nie dziwi, zważywszy na miłość jaką Krasnoludowie darzą złocisty napój. Wielu Krasnoludów poświęciło swe życie, broniąc browaru przed spragnionymi piwa Gigantami, które co kilka lat schodzą nieskładnymi kupami z Gór Szarych.

Choć współcześnie, rządzone przez księcia Bruno Pfeifrauchera Hrabstwo Wissenlandu jest silnie powiązane z Wolnym Miastem Nuln, to niegdyś prowincja cieszyła się dużą autonomią. Jednak lata konfliktów doprowadziły do osłabienia znaczenia prowincji.
Najwcześniejsza wiarygodna wzmianka o Kreutzhofen pochodzi z AS1614. W owym czasie, gdy nie istniało na tym terenie żadne określone prawo, ta mała wówczas wioska była celem częstych ataków Goblinów i zwykłych rzezimieszków. Mieszkańcy wielokrotnie ją opuszczali, jednak zawsze wracali, gdy wydawało im się, że niebezpieczeństwo minęło.

Kreutzhofen po raz pierwszy otrzymało prawa miejskie prawdopodobnie około AS2107, będąc wówczas wiejską osadą. Trzy lata wcześniej bretoński uczony i poszukiwacz Marc Oppoleaux odkrył przejście przez góry, nazwane później Szlakiem Montdidiera, docierając z Lasu Loren przez Góry Szare aż do Wusterburga. Odkrycie tego ewentualnego szlaku handlowego prowadzącego do Bretonni było, szczególnie w tamtym czasie, bardzo ważne dla władców Wissenlandu i miasta-państwa Nuln.

W AS2107 co najmniej trzech Imperatorów władało różnymi częściami rozbitego Imperium. Jeden z nich, mianujący się Imperatorem Adelbertem IIII, rezydował w Nuln i rządził Averlandem i Wissenlandem. Bezpośrednie handlowe połączenie z Bretonnią dawało możliwość zdobycia pieniędzy i bretonnskich najemników, co pozwoliłoby mu pokonać konkurentów do tronu z Middenheim i Talabheim. Adelbert, z pomocą Wielkiego Teogonista, wysłał więc znaczne siły do zabezpieczenia rejonu Kreutzhofen. Miał co prawda do dyspozycji jedynie swą nieliczną doborową piechotę, lecz pomoc zaoferował mu przybyły z Marienburga szlachcic i intrygant, hrabia Axel Reichenbach. Ekspedycja z Nuln szybko opanowała okolicę, zadając klęski goblinom i banitom, których wyprawy stały się odtąd rzadsze. Pod ochroną oddziałów Adelberta osiadło w Kreutzhofen wielu chłopów i rzemieślników. Jednak osadnicy szybko przekonali się, że wojsko miało nie tylko chronić, ale i zatrzymać, w razie potrzeby nawet siłą, w osadzie.

Hrabia Axel von Reichenbach upodobał sobie tę okolicę. Handel z Bretonnią kwitł, a on napełniał swój skarbiec pieniędzmi z podatków. Ten drobny dotąd szlachcic z Marienburga mógł teraz pozwolić sobie na wystawienie wspaniałego pałacu, wybudowanego rękoma cieśli sprowadzonych z osady. Jego pozycja absolutnego władcy Kreutzhofen była brutalnie umacniana przez wiernych mu żołnierzy, których oddanie zaskarbił sobie ofiarowanymi im bogactwami. Ucisk przybierał na sile. Dobra przybyszów zostały skonfiskowane, a wieśniaków sprowadzono do roli niewolników. Ci, którzy ośmielili się narzekać, byli natychmiast likwidowani.

Następcy Axela von Reichenbacha okazali się równie bezwzględnymi tyranami. Powstrzymywali rozwój jakichkolwiek kontaktów z Tileą, byle tylko utrzymać swe pobliskie złoża rud żelaza. Hrabia Bruno von Reichenbach (2158-2213) wynajął nawet pewnego odkrywcę, by ten zbadał podziemny odcinek Rzeki Soll, zwany przez miejscowych Rzeką Pogłosów, na południe od osady. Człowiek ten wyruszył po wspaniałej i hucznej uczcie pożegnalnej, by po kilku tygodniach powrócić. Opowiadał o rzece, po której nie da się płynąć, i o straszliwych podziemnych potworach. Swą nieudaną wyprawę opisał potem w księdze, za co został nadzwyczaj hojnie wynagrodzony przez przebiegłego Brunona. Niepowodzenie wyprawy zagwarantowało mu bowiem, że nikł nie odważył się na podróż tą drogą, dopóki nie przebyli jej od drugiej strony Tileańczycy.

Na początkach XXIIII wieku wojska z całego Imperium stawiły się na wezwanie charyzmatycznego wodza, Magnusa von Bildhofena. Ogromna armia pokonała w Kislevie siły Chaosu, a jej dowódca stał się Imperatorem Magnusem I, niekwestionowanym władcą zjednoczonego na powrót Imperium.

Ciemiężona i uciskana ludność Kreutzhofen podniosła bunt przeciwko swym władcom. Rodzina Reichenbachów została wymordowana, a jej pałac zrównano z ziemią. Lata cierpień podsycały wściekłość ludu, a gdy żołnierze zostali wezwani do walki w Kislevie, Reichenbach został bez ochrony. Mieszkańcy twierdzili potem, i tak powiedzieli nowym władzom, że hrabia został zabity przez bandytów. Wersja ta została rozpowszechniona przez tych, którzy uciekli do Bretonni i Tilei przed spodziewanymi represjami. W pogrążonym w kryzysie i wstrząsanym wojną Imperium nikt nie wątpił w jej prawdziwość.

Mądrość i polityczna zręczność Magnusa stały się legendarne. Gdy zjednoczone przez niego Imperium zostało odbudowane, powierzył od sprawowanie władzy nad Wissenlandem słynącemu z roztropności rodowi von Pfeifraucherów. Za radą Wielkiego Teogonista przyłączył także hrabstwo Kreutzhofen do Nuln, by żaden tyran nie mógł nim ponownie zawładnąć.

W następnych latach, w miarę rozwijania handlu z sąsiednimi krajami, liczebność garnizonu stacjonującego w Kreutzhofen była stopniowo zmniejszana, a okolica stawała się spokojniejsza. Od przeszło stulecia Zielonoskórzy nie najechali tych terenów, a układy ze von Steinkuhlerami, rządzącymi częścią ziem Księstw Granicznych, wzmocniła bezpieczeństwo na południowej granicy.


ciąg dalszy nastąpi...
(a wszystkie wpisy fluffowe opublikowane dotychczas dostępne są w czytelni).

Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz